Dobro wraca. Przypadek to drugie imię Boga. To tylko utarte frazesy? Wszystko zaczęło się od studentki Sydney Uselton, wieczorowej sukienki i przypadkowo wysłanej wiadomości MMS do nieznajomego mężczyzny. Myślicie, że para spotkała się, a potem żyła długo i szczęśliwie? Nic z tych rzeczy. Znajomość potoczyła się zupełnie inaczej, ale zapewniam was, że takiego finału nikt się nie spodziewał. Co więcej, my sami również możemy włączyć się w tę historię! O co chodzi?
Wyglądasz w tej sukience oszałamiająco
Studentka Sydney Uselton chciała kupić długą, wieczorową suknię. Jednak nie mogła zdecydować się w przymierzalni, którą wybrać. Potrzebowała rady, więc chciała przesłać fotkę w kreacji swojej przyjaciółce. Jednak dziewczyna pomyliła numery i wiadomość dotarła do Tony’ego Wooda, 34-letniego taty ze Spring Hill w Tennessee.
Mężczyznę zdziwił MMS od nieznajomej, ale uznał, że nadarzyła się okazja, aby sprawić kobiecie przyjemność. Nie tylko życzliwie odpisał, ale również poprosił o doradztwo piątkę swoich dzieci. Dołączył też zdjęcie wesołej gromadki, która trzymała kciuki w górze.
„Myślę, że ta wiadomość nie była wysłana do mnie. Mojej żony nie ma w domu, więc nie mogłem poprosić jej o zdanie, ale dzieci i ja uważamy, że wyglądasz w tej sukience oszałamiająco! Zdecydowanie powinnaś ją kupić!” – napisał.
https://www.youtube.com/watch?v=oVtgelHrCn0
To dopiero niespodzianka
Tony nie spodziewał się, że sprawa będzie miała ciąg dalszy. Sydney Uselton nie odpisała, ale za to podzieliła się tą historią w mediach społecznościowych. Sympatyczny tata wraz z dziećmi błyskawicznie podbił serca internautów na całym świecie. Post na Twitterze zdobył ponad 178 tysięcy udostępnień oraz 705 tysięcy polubień. Sympatyczną rodziną zainteresowała się telewizja i prasa.
Kogo brakuje na zdjęciu?
Okazało się, że na fotce brakuje 4-letniego synka Kaizlera, który choruje na białaczkę. Szybko wyjaśniło się, że chłopiec wraz z mamą przebywał wtedy w szpitalu na chemioterapii. Internauci odkryli, że rodzice prowadzą zbiórkę na leczenia kilkulatka na platformie platformie crowdfundingowej ¬ kliknij. Tony wraz z żoną Rachel mają również grupę na Facebooku Prayers for Kaizler (Modlitwa za Kaizlera), na której proszą o duchowe wsparcie, a także opisują, jak czuje się chłopiec.
Zatkało mnie
Reakcja internautów była natychmiastowa. Akcja nabrała niesamowitego rozpędu.
„Otrzymaliśmy ponad 24 000 dolarów. To więcej niż przez ostatnie dwa lata. To fantastyczne, ogromne błogosławieństwo, którego się nie spodziewaliśmy. (…). Brak nam słów. [Moja żona] Rachel płakała, a mnie zatkało. Bóg jest dobry i zna nasze potrzeby” – mówił Tony w rozmowie z portalem Bored Panda.
Do tej pory darczyńcy wpłacili na rzecz chłopca ponad 56 000 dolarów. Suma rośnie z dnia na dzień.
„To bardzo pokrzepiające, gdy mogę sobie przypomnieć, że na świecie są dobrzy ludzie, którzy wciąż troszczą się o innych, spiesząc z życzliwością i hojnością” – dodała mama kilkulatka.
Dobro wraca?
Możemy więcej
Mam dobrą wiadomość! My też możemy pomóc. W jaki sposób? Poprzez modlitwę, dobre słowo na Facebooku oraz wsparcie finansowe za pośrednictwem platformy crowfundingowej.
Kaizler objęty jest stałą opieką lekarską. Chłopiec czuje się coraz lepiej. 🙂
Dzięki pomyłkowo wysłanemu zdjęciu sukienki, życzliwości Tony’ego oraz empatii Sydney, a także ogromnej sile mediów, rodzina otrzymała ogromne wsparcie duchowe i finansowe od wielu osób.
Przypadek? 😉
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10214279869563755&set=gm.1973373946246672&type=3&theater
<3
Nic nie dzieje się bez przyczyny i uważam że nie ma przypadków. Zawsze coś jest po coś 🙂