W ostatnich dniach kolejki w sklepach są dłuższe, a w koszykach lądują czekoladowe zajączki i kurczaczki (uważajcie na wyroby czekoladopodobne). Ania Lewandowska proponuje fit przepisy na świąteczne potrawy, ale niektórzy stawiają na tradycyjny żurek z kiełbasą, a na deser wybierają mazurka i babkę drożdżową. A dlaczego to wszystko? Bo już niedługo grób będzie pusty. Życie zwycięży śmierć i… Alleluja! Ale święta, święta i po świętach… a gdyby Wielkanoc zatrzymać na dłużej? Można? Można!
Powiem wam, że się da. Nie jest łatwo, ale można. Mówią, że nie ma problemu, ale jest wyzwanie. Co prawda mazurek zepsuje się, nie mówiąc już o jajkach, ale nie samymi węglowodanami, tłuszczami i białkami żyje człowiek. Myślę, że każdy oprócz powietrza, jedzenia oraz picia potrzebuje dużo miłości, a to nic innego jak zwycięstwo życia nad śmiercią.
Może nie zawsze będzie tak wyjątkowo, a świąteczne kurczaczki i zajączki schowają się na dno szafy, ale czy o to chodzi?
Wielkanoc inaczej
Biało-Czarny Piątek. Biało-czarne nakładki na zdjęcia profilowe… Ale gdy mimo emocji zrobisz coś dobrego dla koleżanek i kolegów, którzy myślą inaczej, to wtedy życie zwycięża śmierć.
Nie jesteś taka beznadziejna/beznadziejny. Gdy zdajesz sobie sprawę, że masz wiele zalet i umiejętności, a to, że coś się nie udało, nie znaczy, że już koniec. Wtedy też życie zwycięża śmierć.
Jedziesz autobusem, a może pociągiem. Masz dość. To był trudny dzień albo nawet nie – nie było tak źle. Siedzisz sobie wygodnie. Słuchasz muzyki przez słuchawki, czytasz książkę. Z wypiekami na twarzy pochłaniasz każde zdanie, a obok ciebie pojawia się kobieta w ciąży/starsza osoba/schorowany uchodźca, których wyraz twarzy nie zachęca do miłej pogawędki, a tym bardziej ustąpienia miejsca, ale mimo tego wstajesz. Wtedy życie zwycięża śmierć.
Z rodziną najlepiej wychodzi się na obrazku. Ciocia wszystko krytykuje, a wujek to nudziarz. Ich zachowanie tak strasznie denerwuje, ale mimo tego podczas rodzinnego spotkania podsuwasz im wygodniejsze krzesła. Tak, wtedy życie zwycięża śmierć.
Koleżanka, której zazdrościsz kariery, pieniędzy, przystojnego mężczyzny, zgrabnych nóg i serduszek na Instagramie, zrobiła coś naprawdę super. Przełykasz ślinę i szczerze mówisz : „Ola, jesteś wielka!”. Wtedy życie zwycięża śmierć.
Odczuwasz zmęczenie. Masz za dużo na głowie. Potrzebujesz czasu dla siebie i mówisz o tym głośno. Prosisz o pomoc. To też jest zwycięstwo życia nad śmiercią.
Tu jest miejsce na nasze historie. Twoje i moje. Mogą wydarzyć się w walentynki, kontrowersyjny Halloween, Dzień Dziecka, ale też każdego innego dnia. Mogą być proste i zawiłe, śmieszne i smutne, ale najważniejsze, by ostatecznie okazały się zwycięstwem życia nad śmiercią. Alleluja!
Ten post przypomina mi słowa św. Teresy z Kalkuty “Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata
i wyciągasz do niego ręce jest Boże Narodzenie.” jako przesłanie, żeby być dobrym dla bliźnich nie tylko na Święta, ale zawsze :). Przyjemny blog Marysiu, gratuluję ! Życzę Ci Błogosławionych Świąt Wielkiejnocy, żeby Pan Jezus zmartwychwstał w Twoim sercu.
Znam, znam ten cytat. Powiesiłam go sobie kilka lat temu 🙂 Dziękuję bardzo i wzajemnie (jeszcze mamy Oktawę ;))