sposób-na-młodość-urodę-szczęście-chrzescijanka-z-sasiedztwa

Mój sekretny sposób na młodość, urodę i szczęście. To lepsze niż hygge?

Pod koniec grudnia myślimy nad noworocznymi postanowieniami. Najczęściej chcemy schudnąć, rzucić palenie albo zmotywować się do regularnych treningów. Szukamy jak najlepszych rozwiązań. Zdradzę Wam mój sekretny sposób na młodość, dobre samopoczucie oraz lepsze relacje z innymi osobami. Zajmuje tylko chwilę, jest bardzo prosty, ale przede wszystkim działa! Do kopiowania w 2018 roku. 😉 Wszystko zaczyna się przed snem…

Krem nawilżający, a potem… (tu nie chodzi o kosmetykę ;-))

Wieczorem wyciszam telefon, zdejmuję kolczyki oraz zmywam makijaż. Później nakładam krem nawilżający i robię delikatny masaż. To właśnie wtedy mam chwilę, aby pomyśleć nad mijającym dniem. Nad wszystkimi jego blaskami i cieniami. Czasami może się wydawać, że ostatnie 24 godziny były bardziej na minus niż na plus. Bo coś nie wyszło, sprzed nosa uciekł autobus, koleżanka niemiło się odezwała, a szef po raz kolejny nie docenił w pracy.

Mój sekretny sposób na młodość, urodę i szczęście. To lepsze niż hygge?

Raz na wozie, raz pod wozem

Jednak ja na przekór codziennie wieczorem staram się znaleźć minimum 3 pozytywy minionego dnia. Jeśli nie znajdę, to nie pójdę spać (chociaż taka sytuacja jeszcze nie zdarzyła się ;)).

Oczywiście, że gdy wszystko lub większość idzie po mojej myśli, to zdecydowanie łatwiej jest doceniać każdy dzień. Jednak w życiu raz na wozie, raz pod wozem. Myślę, że sztuką jest szukanie dobra w szarej, a nawet niekiedy czarnej, codzienności. Nie chodzi o to, aby skakać do góry, gdy wiele spraw się nie układa, ale codziennie można znaleźć chociaż maleńkie pozytywy, które nas spotkały.

  • Przechodzień na ulicy się do Ciebie uśmiechnął?
  • Na Messengerze znajoma pyta się, co u Ciebie słychać?
  • Kolega polubił Twoje zdjęcie na Facebooku?
  • Zjadłaś/eś dobre śniadanie?
  • Przeczytałaś/eś ciekawy artykuł?
  • Twój projekt wykonywany na uczelnię lub do pracy „nabiera kształtów”?
  • …. miejsce na Twoją inwencję, na pewno coś się znajdzie 😉

Plusem jest też wyciąganie wniosków na przyszłość ze spraw, które niekoniecznie potoczyły się tak, jak trzeba. Potem warto je wcielić w życie. 😉

Mój sekretny sposób na młodość, urodę i szczęście. To lepsze niż hygge?

Hygge po mojemu

To wszystko to niby nic, a jednak coś. Takie małe-duże szczęśliwostki. Warto je zauważyć i za nie dziękować. Ktoś kiedyś powiedział, że do Boga najbardziej przybliża właśnie dziękczynnie. Wtedy widzimy więcej i patrzymy na życie z innej, szerszej perspektywy.

Znajdowanie pozytywów sprawia, że mamy lepszy humor, dla innych jesteśmy milsi, bo odkrywamy, że cały świat nie jest przeciwko nam. Znajomi dostrzegają zmianę w naszym zachowaniu, a nie ma co się łudzić – lubimy tych, którzy mają pozytywne nastawienie do otoczenia.

Od 2016 roku bardzo popularne stało się duńskie słowo „hygge”, które oznacza osiągnięcie wewnętrznej równowagi, bezpieczeństwa i szczęścia. Skandynawski koncept namawia do cieszenia się z drobnych rzeczy. Takiej filozofii warto ulec. 🙂

Mój sekretny sposób na młodość, urodę i szczęście. To lepsze niż hygge?

Eliksir młodości

Nie od dziś wiadomo, że samopoczucie psychiczne ma duży wpływ na wygląd. Stres spowalnia procesy odnowy komórkowej skóry, a jednocześnie przyspiesza starzenie całego organizmu. Wydłuża również proces gojenia wszelkich uszkodzeń skóry. Myślę, że znajdowanie pozytywów jest bardzo skutecznym eliksirem młodości, a przy tym nic nie kosztuje. Nic tylko stosować 😉

Mój sekretny sposób na młodość, urodę i szczęście

W nowym roku dołącz do mnie i poszukaj odrobiny szczęścia w szarej codzienności, nawet jeśli Twoje życie przewraca się do góry nogami. 😉 Wchodzisz w to?

Mój sekretny sposób na młodość, urodę i szczęście. To lepsze niż hygge?

 

12 thoughts on “Mój sekretny sposób na młodość, urodę i szczęście. To lepsze niż hygge?”

  1. Mam wrażenie, że odkrywamy coś co jeszcze 50-60 lat temu było dostępne dookoła nas np. na wsiach bez książek i innych wymyślnych słów. Wtedy ludzie cieszyli się dniem powszednim i codziennie dziękowali za mijający dzień Bogu. Chyba za szybko nasza cywilizacja chciała uciec ze wsi 😉

    PS. Marysiu dzięki za miłe spotkanie w Ploteczkarni ! 🙂

    1. Marysia Górczyńska – Chrześcijanka z sąsiedztwa

      Wracamy na wieś 😉
      PS. Też dziękuję, było bardzo miło 🙂

  2. Wyciszenie się i myślenie o dobrych rzeczach. Takie proste, a nikt na to nie wpada. Za to większość ludzi jest niezadowolona. 😉 Ale z tym szczęściem to prawda, im bardziej człowiek jest zadowolony, tym lepiej wygląda. 😀

  3. Świetny wpis 🙂 od zawsze kieruje się filozofią, że należy doceniać to co się ma, co się osiągnęło oraz cieszyć z małych rzeczy, bo to z nich zbudujemy coś wielkiego 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂

  4. I jest to zawsze skuteczny sposób na poprawę nastroju:) Pomyśleć, że dziś tak często zapominamy cieszyć się z drobnych rzeczy i skupiamy się na tym, co negatywne. Myślę, że to dobre ćwiczenie, aby nauczyć się dostrzegania pozytywów na co dzień:)

    1. Marysia Górczyńska – Chrześcijanka z sąsiedztwa

      Polecam to ćwiczenie w nowym roku 🙂 Pozwala dostrzegać prawie niedostrzegalne plusy 🙂

    1. Marysia Górczyńska – Chrześcijanka z sąsiedztwa

      To prawda 🙂 tak smakuje życie 😉

  5. Pingback: Czego nauczyłam się przez miesiąc blogowania? Spowiedź młodej blogerki

  6. Genialny pomysł:) Gdy byłam dzieckiem Babcia uczyła mnie, że wieczorem gdy będę się moglić mam nie tylko o coś prosić, ale też dziękować za to co dobrego mnie spotkało danego dnia 🙂 I tu widzę podobne podejście 🙂

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top