sukienka kapelusz lato bluszcz zieleń winorośl

Rzucam bloga, idę do zakonu? Teraz będzie inaczej?

Wielu znajomych było zdziwionych, gdy dowiedziało się, że założyłam bloga. Jeszcze bardziej, gdy okazało się, jaka jest jego nazwa i tematyka, a od kilku osób usłyszałam zaskakujące pytanie: „Mery, to teraz pójdziesz do zakonu?”. Hm… Długą sukienkę już mam, co prawda nie jest czarna, ale…

Co z tym zakonem?

Jeśli ktoś z Was przyzwyczaił się do mojego pisania, a nawet trochę polubił (na co po cichu liczę ;)) i teraz zastanawia się, czy wstąpienie do zakonu wpłynie na moją aktywność blogową, to… uspokajam. Nigdzie nie wybieram się. Tutaj mi dobrze. Jednak to nie chodzi o wygodę.

A o co?

O to, że nie nadaję się do tego. Nie realizowałabym się w zakonie. A kto nie rozwija skrzydeł, ten coraz gorzej i rzadziej lata. A ja chcę latać.  Nie tylko samolotem.

samolot lot niebo chmury przestworze drzewa z lotu ptaka
www.pexels.com

Jak dobrze mieć sąsiada

Muszę Wam powiedzieć, że od jakiegoś czasu fascynują mnie ludzie… dobrzy. To określenie na początku brzmi dość naiwnie, a przynajmniej mało porywająco. Może wydawać się, że dobry człowiek jest bez polotu i  na wszystko się zgadza. Uważam, że wcale tak nie jest. Żeby być dobrym, trzeba walczyć z egoizmem, ze swoimi słabościami i często decydować się na to, co nie przychodzi łatwo i przyjemnie. Być dobrym, to również oznacza powstawać. Z własnej woli iść tam, gdzie nie po drodze. Czy to nie jest szalone?

Papież Franciszek też chce coś powiedzieć.

„Lubię dostrzegać świętość w rodzicach, którzy z wielką miłością pomagają dorastać swoim dzieciom, w mężczyznach i kobietach pracujących, by zarobić na chleb, w osobach chorych, w starszych zakonnicach, które nadal się uśmiechają. W tej wytrwałości, aby iść naprzód, dzień po dniu, widzę świętość Kościoła walczącego. Jest to często »świętość z sąsiedztwa«, świętość osób, które żyją blisko nas i są odblaskiem obecności Boga albo, by użyć innego wyrażenia, są »klasą średnią świętości«” – pisze papież w najnowszej adhortacji “Gaudete et exsultate”, czyli „Cieszcie się i radujcie”.

To też o Ciebie chodzi, serio!

Wrocław rynek ludzie miasto polska
www.pixabay.com

Celebryci inaczej

Coraz częściej dostrzegam niepozorną wyjątkowość takich osób. Nieświadomie robią wielką robotę – sprawiają, że ludziom żyje się lepiej, a innym „chce się chcieć”. Banalne? Nie, niesamowite! To dzięki nim świat nadal istnieje. Wielu z nich nie gości na pierwszych stronach gazet. Z niektórymi zdążyłam zrobić wywiady na bloga, ale to i tak mało. Lepiej porozmawiać z nimi w rzeczywistości.

To z kim spotkasz się na kawę?

 

Główne zdjęcie: Kamil Wasiluk Foto

 

 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top