Mafia mafiosi zabójca autobus ogórek

Budzi się miasto, a mafia zabija… Ciebie? Poznaj język wroga!

Wstaje nowy dzień, a wraz z nim budzą się nie tylko nasze ciała, ale też oczekiwania, ambicje i frustracje. Pijąc poranną kawę i wyprowadzając psa na spacer, często mamy nadzieję, że czeka nas dobry dzień. Jednak ONI NIE ŚPIĄ i tylko czekają na nasze potknięcia. Grunt to rozpoznać wrogów. Nie dajmy się im zwieść!

W życiu jak w mafii?

Znacie grę towarzyską – „Mafia”? Nigdy nie spodziewałam się, że zainspiruje mnie ona do życiowych przemyśleń. A jednak! Ale najpierw – o co chodzi w „Mafii”?

Wszyscy gracze to mieszkańcy miasteczka. Władzę próbuje przejąć mafia, która sukcesywnie zabija obywateli. Mafiosi ukrywają się pomiędzy zwykłymi ludźmi. Wierzą, że nie zostaną zdekonspirowani. Ich celem jest „zlikwidowanie” wszystkich prawych ludzi. Natomiast obywatelom zależy na wykryciu mafii, zanim ta zdąży ich wszystkich zabić.

I tu zaczyna się największa zabawa. Mieszkańcy sprzeczają się między sobą. Padają wzajemne podejrzenia. Nie wiadomo, kto obudzi się następnego dnia…

Ostatnio zaczęłam zastanawiać się, co nas wewnętrznie zabija. Mam pierwszych winowajców!

pistolet

Mafioso 1.

Perfekcjonizm

To on nie pozwala odetchnąć pełną piersią, bo ciągle jest coś „nie tak”, ciągle za mało i za słabo. Zabiera radość życia i z sukcesów, bo przecież zawsze można bardziej i lepiej. Jest sprawcą kłótni z domownikami, przyjaciółmi, gdyż oni nie pasują do naszych perfekcyjnych wizji. A idealnie nigdy nie będzie. Nie da się mieć wszystkiego.

Może warto zrobić listę priorytetów, a niektóre tematy po prostu odpuścić? Po co? By wreszcie odetchnąć. Pamiętajmy, że jednym ze sposób zabójstwa jest właśnie uduszenie. 😉

 

pistolet

Mafioso 2.

Zazdrość

Bo ona ma lepsze oceny, on wyższą wypłatę, a oni ładniejszy dom i nowszy samochód. Pewnie, że można tak wymieniać w nieskończoność. Zawsze znajdą się osoby, które według nas mają lepsze życie.

Zazdrość jest jak trucizna, pozornie niby nic, a robi swoje. Przestajemy lubić siebie i innych, ale to tylko wierzchołek góry lodowej.

Odtrutka? Na pewno zajęcie się swoim życiem, rozwojem (w dobrym tego słowa znaczeniu) oraz wdzięczność. Ja mam za co dziękować. Jestem pewna, że Wy też. 🙂

 

pistolet

Mafioso 3.

Narzekanie

Za ciepło, za zimno… Za dużo, za mało… Różne są przyczyny narzekania, ale skutek zawsze podobny. Stajemy się słabsi i coraz mniej nam po drodze z innymi ludźmi, choć na początku wydaje się, że tak nie jest. Nic dobrego z tego nie będzie. Marudzenie to nie jest lekarstwo na kłopoty. Jest źle? Trzeba działać. A może tak naprawdę idzie jak z płatka, ale już z przyzwyczajenia narzekamy? Mafioso 3. tylko na to czeka, a pamiętajmy, że nigdy nie można nikomu podkładać się. 😉

Znacie jeszcze innych „cichych zabójców” naszych udanych dni?

 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top