komary owady trawa park kapelusz wakacje dziewczyna kobieta na trawie

Czego można się nauczyć… po ugryzieniu przez komara?

Pomyślicie, że ze mną nie wszystko w porządku. Podczas tegorocznych wakacji moja głowa była już nasłoneczniona tyle razy, że rzeczywiście mogła się przegrzać. Bądźcie wyrozumiali. Dzisiaj porozmawiamy o pogryzieniu przez komary i o tym, czego można się nauczyć po „ataku” tych owadów. Gotowi?

Z komarem za pan brat?

Żeby nie było, że jestem masochistką. Unikam komarów i nie lubię, jak mnie gryzą. Niestety często mam z nimi bliski kontakt, bo zazwyczaj nie stosuję żadnych środków owadobójczych, a moja krew jest słodka* (przynajmniej łudzę się, że taka jest), więc bardzo im odpowiada. Cóż, natura nie wybiera. 😉

Ale do rzeczy – najbardziej interesuje mnie to, co dzieje się po ataku tych owadów. Przede wszystkim swędzi nas skóra i… zaczynamy się drapać lub nie. Tutaj się zatrzymajmy – rozważmy każdą z tych opcji osobno.

Komar owady

Dyplomatyczna zagrywka

Bierzemy na wstrzymanie. Swędzi, ale siłą woli nie dajemy się. Walczymy. 😉 Po kilku minutach (no dobra, czasami kilkunastu) zaczynamy odczuwać ulgę. Jest trochę lepiej, świąd zmniejsza się. Wracamy do żywych. Jesteśmy na powierzchni.

Z komarami na udry

Swędzi, więc trzeba się podrapać. Potem jeszcze bardziej piecze, więc tym bardziej trzeba drapać. Po kilku minutach sytuacja nie jest opanowana. Właściwie jest jeszcze gorzej, bo często pojawia się obrzęk, zaczerwienienie, a nawet krew, pot i łzy. 😉

Komar owady

Komar też może czegoś nauczyć

Znacie te sytuacje? Pewnie tak. Żadna z nich nie jest miła, ale uważam, że nawet ugryzienie komara może czegoś nauczyć (tak, moja głowa już się przegrzewa ;)). O co chodzi? Myślę, że w wielu życiowych sytuacjach lepiej nie podejmować decyzji na emocjach, one nie są dobrym doradcą. Warto trochę (ale nie latami) poczekać, wziąć na wstrzymanie, zastanowić się. W przeciwnym wypadku rzeczywiście mogą pojawić się krew, pot i łzy, których można było uniknąć, co nie oznacza, by nie brać byka (życia) za rogi. Brać, ale z rozwagą. I wytrwałość popłaca. Cierpliwość też.

Komar owady

PS.

Żywa strzykawka

We wpisie pojawiła się pewna nieścisłość. Otóż dowiedziałam się, że komary nie gryzą, ponieważ nie mają aparatu gryzącego ani żądła. Jednak kłują (trafiając w naczynie włosowate) i to często bardzo dotkliwie. Nie lubimy ich, ale „przydają się”, bo stanowią m.in. pożywienie dla ryb, owadów wodnych oraz ptaków np. jaskółek. Ponoć są najbardziej aktywne przedpołudniami i wieczorami między godziną 18 a 21. No, to mam jeszcze dzisiaj kilka godzin wolnego. 😉

*teoria o słodkiej krwi, która przyciąga owady, nie jest udowodniona naukowo. 😉

—————————————————————————–

Fot. Kamil Wasiluk Foto

 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top